Co mają wspólnego dobry PR i siodełko Brooksa?
Wszyscy moi znajomi wiedzą, że jestem mocno zakręcona na punkcie rowerów. Jeżdżę przez cały rok, dbam o rower, regularnie serwisuję, szukam ulepszeń, żeby jazda nim była jeszcze fajniejsza. Bez dwóch zdań, rower to dla mnie coś więcej niż tylko środek komunikacji, to styl życia. A ponieważ na rowerach znam się tak równie dobrze, co na PR, w mojej głowie zrodził się pomysł pewnego porównania.

J.B. Brooks i bicykl, czyli jak ból siedzenia przysłużył się rowerzystom na całym świecie
Kto choć trochę interesuje się rowerami, temu nieobca będzie nazwa Brooks. Ta angielska marka produkuje wyjątkowo wygodne siodełka rowerowe. Jej założyciel – John Boultbee Brooks – zaczynał w 1866 r. od zakładu rzemieślniczego, w którym wytwarzał skórzane akcesoria do jazdy konnej. Gdy w 1878 r. ukochany koń pana Brooksa przeniósł się do lepszego świata, J.B. postanowił wypróbować nowy wynalazek. Rower.
Podobno pierwsza przejażdżka nie miała w sobie nic z przyjemności, głównie ze względu na wyjątkowo twarde siedzisko, na którym przyszło spocząć czterem literom pana Brooksa. Nasz bohater poprzysiągł, że stworzy wygodne siodełko, w czym miało mu pomóc doświadczenie zdobyte przy produkcji końskich siodeł. I słowa dotrzymał: już w 1882 r. do urzędu patentowego zgłoszono pierwsze rowerowe siedzisko sygnowane jego nazwiskiem.
Dziś siodełka Brooksa to absolutnie topowe produkty, które cenią nie tylko miłośnicy tradycyjnego designu, ale również rowerzyści miejscy, dla których ważne są wygoda, indywidualne dopasowanie i trwałość produktów spod znaki Brooks.

Co ma PR do siodełka?
Jeśli na chwilę założymy, że rower może być metaforą firmy, to siodełko będzie tą jego częścią, która ma kontakt z klientem. Tak jak w przedsiębiorstwie, tak i w rowerze za poprawne działanie odpowiadają różne mechanizmy, trybiki i podzespoły. Ale to właśnie siodełko jest najważniejszym miejscem styku roweru z rowerzystą. Jego parametry przekładają się na wygodę jazdy lub jej brak. Komfortowe siodełko jest jak dobra komunikacja – buduje relacje.
I tu na nowo pojawia się nasz Brooks. Filozofia firmy i specyficzne cechy produktów sprawiają, że marka odniosła sukces i wyróżnia się na tle innych producentów części rowerowych. Jeśli się dobrze przyjrzeć okazuje się, że cechy siodełek z angielskiej manufaktury doskonale opisują dobrą i skuteczną komunikację PR.

Cecha nr 1: idealne dopasowanie
Siodła Brooks mają to do siebie, że z czasem idealnie dopasowują się do pupy, którą wożą. Dzieje się tak, ponieważ tradycyjnie wykonane są ze skóry, czyli niesztywnego i plastycznego tworzywa. Proces takiego spasowania siedzenia z siedziskiem zajmuje zwykle około 6 miesięcy, zakładając oczywiście, że rowerzysta korzysta z roweru częściej niż sporadycznie i rzadziej niż non-stop.
Podobnie, dobra komunikacja też wymaga kilku, czasem nawet kilkunastu miesięcy, żeby okrzepnąć. Odpowiednia strategia to początek; potrzeba czasu na wprowadzanie drobnych zmian, niuansów wręcz, które pozwolą na uzyskanie zakładanych rezultatów. Dlatego nie warto kurczowo trzymać się początkowych założeń. Trzeba za to bacznie obserwować jak firma i komunikacja dopasowują się do siebie, tworząc coraz bardziej zgraną całość.
Cecha nr 2: ręczne wykonanie
J.B. Brooks był rzemieślnikiem i większość sygnowanych jego nazwiskiem produktów była wykonywana ręcznie. Tak jest do dzisiaj bo Brooks to biznes, którego podstawą są umiejętności pracowników nabyte w toku wieloletniej pracy. Z dobrą strategią PR-ową jest podobnie. Musi to być porządna, ręczna robota, wykonywana przez ludzi, którzy zęby zjedli na tego rodzaju przedsięwzięciach. Tak, PR-owcy też muszą być rzemieślnikami w swoim fachu. Muszą dobrze znać materię, z którą pracują i umieć przewidywać jak będzie się ona zachowywać poddana różnego rodzaju działaniom z zewnątrz.
Cecha nr 3: produkt na lata
Jeśli spytacie użytkownika Brooksa o największe zalety siodełka, to jestem gotowa założyć się, że jedną z nich będzie wyjątkowa trwałość siedziska. To są produkty na lata, wykonane z najwyższej jakości materiałów. Brooks nie robi tandety na jeden sezon – przy odpowiedniej dozie dbałości można zrobić na nich wiele tysięcy kilometrów. Tak samo działania PR też powinny być planowane w perspektywie czasowej. Głównie dlatego, że PR to mozolne budowanie relacji, którego nie da się przyspieszyć. Dlatego decydując się na „robienie PR-u”, koniecznie trzeba założyć dłuższy horyzont czasowy.
Cecha nr 4: ochrona wrażliwych części
Swoją popularność produkty Brooksa zawdzięczają też właściwościom ochronnym. Odpowiednio spasowane i elastyczne, zapobiegają bolesnym otarciom i odgnieceniom wrażliwych damskich i męskich części ciała. Dobrze prowadzona komunikacja też potrafi chronić firmę w sytuacjach kryzysowych. Dzięki zbudowanemu wcześniej zaufaniu, dzięki szczerości komunikatów i transparentności działań, nawet w trudnych momentach głos firmy będzie lepiej słyszalny. Innymi słowy, będzie ona mogła skorzystać z kapitału, jaki wypracowała dzięki swoim PR-owcom.