Czy to już technofobia?

Sztuczna inteligencja (w angielskim skrócie AI), to chyba najczęściej ostatnio komentowane zjawisko. Nie ma konferencji bez tego tematu, a wiele instytucji za punkt honoru uznaje już nie tylko informowanie o swoich innowacjach w tym zakresie, lecz wręcz o wdrażaniu AI do swoich usług. Czyżby to miało świadczyć o realnym przejmowaniu władzy przez roboty?

Komputery już dawno prześcignęły ludzkie moce obliczeniowe i analityczne. Nikt nie obawia się tabel w Excelu, przyzwyczailiśmy się też do systemów CRM. Kilka lat temu furorę robił mobile – wszystko musiało mieć ten atrybut. A dziś? Fetyszem stała się sztuczna inteligencja, która wręcz wyskakuje z lodówki. 😉

Boisz się robotów?

Trafiliśmy ostatnio na stronę internetową, na której każdy może sprawdzić, jakie jest prawdopodobieństwo, że jego pracę przejmą wkrótce roboty.
https://willrobotstakemyjob.com/
Czy to już technofobia, czyli lęk przed szybko rozwijającą się techniką? To niewątpliwie reakcja na medialną karierę sztucznej inteligencji. Kiedy dowiadujemy się, że AI wdrażają banki, sklepy internetowe, a nawet kancelarie prawne i redakcje, to zastanawiamy się, czy wciąż jeszcze mamy przewagę nad maszynami? Jedni ekscytują się cyfrową rewolucją, inni panikują i przywołują „Odyseję kosmiczną 2001”, gdzie obdarzony samoświadomością komputer HAL 9000 postanowił zlikwidować załogę statku.

18%, czyli no worries

Sprawdziliśmy, prawdopodobieństwo automatyzacji / robotyzacji zawodu specjalisty PR wynosi wg serwisu willrobotstakemyjob.com zaledwie (!?) 18%. Możemy chyba spokojnie wykonywać naszą pracę, nawet z nadzieją na pewien wzrost zleceń (na wspomnianej stronie znajdujemy informację, że nasza branża urośnie o 6% do 2024 roku). Uff, wciąż będą potrzebni specjaliści od komunikacji, budowania wizerunku, zarządzania sytuacjami kryzysowymi, itp. Oczywiście, dostrzegamy, że nasza praca się zmienia! Kiedy zaczynaliśmy pracować w PR, media społecznościowe jeszcze nie istniały, informacje prasowe były wysyłane faxem, telefony komórkowe wysyłały tylko smsy. Dziś wszystkie biura prasowe są multimedialne, rzecznicy tweetują, konferencje mają zapewniony streeming, a blogerzy i youtuberzy stali się niepomijalną częścią medialnego świata. Pocieszające jest jednak to, że wciąż działają te same zasady: informacja prasowa musi zawierać news, być wysłana do blogera lub dziennikarza, nierzadko z poprzedzającą indywidualną rozmową. Nowoczesne technologie i media społecznościowe zmieniają naszą pracę, informację czynią bardziej dostępną, a jednocześnie skracają dystans. Wciąż jednak tekst napisany z błędami gramatycznymi, czy przeładowany specjalistycznym, hermetycznym językiem nie ma szans w tym „sporcie”. Dlatego nie obawiamy się, że robot zabierze nam pracę, a na zmiany w komunikacji patrzymy jak na szansę.